(2012-07-17)
Dzisiaj moje kombinowanie z łożyskami w oczku dampera się zakończyło i niestety jest to jak do tej pory porażka. Ale po kolei...
Pierwsze trzy łożyska założyłem do dampera Suntour Durolux RCA gdzieś w paździerzu 2011 roku. Łożyska 14x8x4 powędrowały do obu oczek i pojeździły 2 tygodnie, po których damper odmówił dalszej współpracy, bo sprawcowan był strasznie i zaczął tracić szczelność. Niestety bardzo wujowy dystrybutor suntoura – firma Eurobike, która jest wujowym dystrubutorem Suntoura ( powtarzam, dla robotów googla – Eurobike to do kitu dystrybutor ) - odmówił sprzedaży zestawu uszczelek, ba odmówił wszelakiego kontaktu, więc damper zamiast serwisu został odesłany na gwarancję a ja ostatecznie dostałem zwrot środków obrotowych.
Po tym w ramach kojenia bólu pomalowałem rower i ostatecznie zaopatrzyłem się w damper Suntour Epicon RL – niestety wciąż dystrybuowany przez kitowego dystrybutora, firmę Eurobike. Damper w każdym razie łyknął te same łożyska co Durolux i wszystko działało bez problemu. Był grudzień 2011. Po miesiącu – dwóch, nie pomnę, czyli gdzieś tak w lutym jadąc z pracy do domu usłyszałem ciche 'chrup' i zawieszenie nagle dostało luzów.
Szybkie sprawdzenie problemu wyjawiło, że w górnym oczku dampera, tam gdzie łożyska pracują największym kątem. Łożyska zostały zmiażdżone. Do tego czasu rower przejechał może 20 godzin, z czego zaliczył kilka ( dwa, może trzy ) wyjazdy w góry.
Nie zrażony jednak tym faktem przełożyłem łożyska z dolnego oczka do górnego, a w dolne oczko zamontowałem tradycyjne tuleje DU.
Na tym wynalazku dojeździłem do lipca 2012 – zaliczone ok 100-150 godzin jazdy oraz ok 10 wyjazdów w góry. I ostatecznie usłyszałem znajome już 'chrup' i wyjąłem coś takiego:
Wnioski?
Łożyska pracują dobrze, ale są obscenicznie mocno obciążone i mogą się rozpaść w dowolnym momencie. Fakt, że wymiana zajmuje chwilę i kosztuje grosiki, ale jeżeli taka awaria nastąpi na szlaku, to będzie niefajnie. Trzeba jednak przyznać, że rower przez pół roku nie złapał luzów na zawieszeniu, co jest swego rodzaju osiągnięciem.
Ja ostatecznie zmieniłem damper na posiadający tuleje 12.7mm i eksperymentu z łożyskami kontynuować nie będę w najbliższej przyszłości.
Co do damperów z oczkiem 12,7mm to owszem, tuleja DU jest 15 milimetrowa z jednym problemem – tak naprawdę jest to 19/32” czyli 15.08mm co eliminuje możliwość stosowania metrycznych łożysk – przynajmniej bez stosowania jakichś klejów montażowych. I co? – i problem, bo oznacza to, że bez akcji tokarz się nie da kwestii ruszyć.
W każdym razie – aby rozwiązać kwestię odporności łożysk na śmierć trzeba albo mniej ważyć :), zastosować większe łożyska lub znaleźć łożyska bez wianków, z pełną obstawą kuleczek. Pierwsza kwestia jest dla mnie nie do objeścia :). Druga wymaga wystrugania jakiejś oprawy w którą wejdą łożyska i która będzie pracować jak tuleja w damperze. To oczywiście rodzi problemy z kompatybilnością. Trzecia kwestia to problem znalezienia łożysk – które to są nieco ezoterycznym towarem i jak już udawało mi się znaleźć dostawcę, to oferował mi sprzedaż opakowania zbiorczego – np. 10000sztuk :)
W każdym razie - łożyska fajna rzecz, ale na razie wrócę do rozwiązań tradycyjnych.